PiS znowu straszy uchodźcami. W programie „Fakt Live” do sprawy odniosło się dwóch senatorów: Marek Borowski z Koalicji Obywatelskiej i były członek PiS Jan Maria Jackowski. Obaj nie mają złudzeń co do rzeczywistych intencji Jarosława Kaczyńskiego i głośnego pomysłu referendum.
W Polsce nie mieliśmy referendum od 8 lat. Teraz szef PiS Jarosław Kaczyński chce, żeby rodacy wypowiedzieli się w sprawie unijnych regulacji dotyczących migrantów. Co tak naprawdę zamierza Prawo i Sprawiedliwość?
Kaczyński chce referendum. O co chodzi?
Ministrowie spraw wewnętrznych państw UE przyjęli 8 czerwca stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii, mimo że Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Wzbudziło to wielkie emocje.
Sprzeciw polskich europosłów budził system „obowiązkowej solidarności”, w ramach której „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”. Krytycy tzw. paktu migracyjnego uważają, że przed Polską zostanie postawiony wybór między przyjęciem migrantów a karą finansową.
— To kpina z Polski. To wyjątkowo bezczelna dyskryminacja. Dlatego my się na to nie zgodzimy i nie zgadza się naród Polski. Ta sprawa musi być przedmiotem referendum. Polacy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć — powiedział w czwartek, 15 czerwca, Jarosław Kaczyński w Sejmie.
Borowski: Chodzi o 40 milionów euro kary. 2,5 miliarda zł już płacimy
Senator Marek Borowski był gościem Agnieszki Burzyńskiej w programie Fakt Live. Polityk KO podkreśla, że Kaczyński widzi, że przegrana w nadchodzących wyborach jest prawdopodobna i to stąd pomysł referendum.
— Dzisiaj problem dotyczy 2 tys. ludzi, których możemy przyjąć, a możemy nie przyjąć. Jeśli ich nie przyjmiemy, to zapłacimy 40 mln euro. 2,5 miliarda złotych kar już płacimy i to pana prezesa nie rusza — podkreślał Borowski, nawiązując do kar nałożonych na Polskę przez Unię.
Jego zdaniem więc z samych liczb wychodzi, że problem nie jest realny. Dodał, że obecny rząd przyznał już 130 tys. wiz imigrantom, którzy często pochodzili z krajów muzułmańskich.
— To wszystko jest wielka hucpa i jeszcze referendum do tego. Jeśli PiS przegłosuje to referendum, to ja w nim udziału nie wezmę — zaznaczył senator.
„Jest coś takiego jak inicjatywa strategiczna”
Podobnego zdania jest senator Jan Maria Jackowski, były członek PiS, obecnie niezrzeszony:
Jak byłem w wojsku, to mieliśmy zajęcia z taktyki. Jest coś takiego jak inicjatywa strategiczna. Kto ją ma, dalej kontroluje sytuację, nawet mając mniejsze siły. To można odnieść również do kampanii wyborczej. Obóz rządzący do tej pory narzucał agendę debaty publicznej i umiejętnie manewrował nastrojami opinii publicznej. Sytuacja zmieniła się po marszu 4 czerwca i obóz rządzący stracił tę inicjatywę strategiczną. Obóz rządzący chce ją odzyskać, odwołując się do tego, co działało w przeszłości.
— zaznaczał Jackowski, dodając, że PiS działało na emocjach, polaryzując Polaków. Jego zdaniem referendum nie będzie miało jednak takiego efektu, bo wyborcy wiodących partii mają tu podobne poglądy, tak samo, jak ich liderzy.
Źródło: fakt.pl