Senator Jan Maria Jackowski:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panowie Ministrowie! Szanowni Goście!
Przyznam, że już dużo zostało powiedziane na temat ustawy, trzeba to stwierdzić. Ale trudno nie powtórzyć, że pośpiech, który jest w procedowaniu tej ustawy – ona wczoraj była w Sejmie, a dzisiaj została w trybie ekstraordynaryjnym wrzucona do porządku obrad Senatu – jest czysto propagandową odpowiedzią na realne problemy, które spotykamy w służbie zdrowia. Myślę, że na tej sali nie trzeba o tym nikogo przekonywać. Z całym szacunkiem do konstytucyjnego członka rządu Rzeczypospolitej Polskiej powiem, że pan, Panie Ministrze, jest jednym z najgorzej ocenianych ministrów rządu, a jest pan oceniany właśnie przez pryzmat powszechnego doświadczenia Polaków, którzy na co dzień stoją w kolejkach, dobijają się do lekarzy, korzystają z publicznej służby zdrowia i na żywym organizmie, jakim poniekąd jest ich życie i zdrowie, doświadczają wszystkich patologii systemu ochrony zdrowia w Polsce.
Od początku było jasne, że problem zdrowia jest problemem, który dotyczy wszystkich Polaków, jest jednym z najważniejszych tematów debaty publicznej w Polsce. Pańska poprzedniczka, pani minister Ewa Kopacz, też reformowała służbę zdrowia, też proponowała różne rozwiązania, a z roku na rok sytuacja w tym obszarze jest coraz gorsza.
Jeśli chodzi o pański pakiet kolejkowy, to największy grzech jest tu taki, że jest on procedowany na kolanie. Ja przypomnę, że w marcu była słynna konferencja prasowa, na której pan premier Tusk zobowiązał pana do rozwiązania problemu kolejkowego. I padło zobowiązanie: w trzy miesiące. Jest lipiec i procedujemy ustawę, która będzie sprzedana opinii publicznej jako sukces, a wejdzie w życie 1 stycznia 2016 r. A więc…
(Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz: 2015 r.)
No właśnie, 2015 r. A więc te trzy miesiące to taki czysto propagandowy chwyt.
Kolejna sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to fakt, że nie ma tu nic o finansowaniu. Mało tego, po wprowadzeniu tej ustawy, o czym mówili koledzy, będzie tak, że trzeba będzie mieć skierowanie do dermatologa i do okulisty, a więc dwóch specjalistów, którzy są odwiedzani przez pacjentów dość powszechnie, bo problemy ze wzrokiem czy problemy dermatologiczne ma w Polsce bardzo wielu pacjentów.
Ponadto nie ma w pańskim projekcie rozwiązania problemu diagnostyki. W związku z wprowadzeniem pakietu lekarz będzie miał dodatkowe obowiązki, z czego będzie bezwzględnie rozliczany. Brakuje zmian w kontraktach – będą one aneksowane. Poza tym z instytucji opiniujących między innymi mapy zdrowotne wydzielono wszystkie izby, izby lekarskie i pielęgniarskie, które zawsze miały prawo do uczestniczenia w tym procesie.
I wreszcie kwestia skracania kolejek do badań okulistycznych i dermatologicznych. Wygląda to tak, o czym już wspomniałem, że pacjent, który mógł iść do lekarza bez skierowania, teraz to skierowanie będzie musiał posiadać.
Panie Ministrze, lepiej wyjść na trybunę senacką i powiedzieć, jaka jest realna sytuacja w służbie zdrowia, jakie są możliwości, czy pan i rząd macie możliwość reformowania służby zdrowia, czy nie macie, a nie mamić, bo zbliża się sezon wyborczy, 7 września są wybory uzupełniające do Senatu, 8 listopada wybory samorządowe…
(Senator Stanisław Karczewski: 16 listopada…)
A, przepraszam, miałem informację, że 8 listopada.
…16 listopada wybory samorządowe, w lipcu 2015 r. będą wybory prezydenckie, no i na przełomie września i października czy na początku października wybory parlamentarne, o ile ten kalendarz będzie zachowany – zastrzegam się: o ile.
Panie Ministrze, oczywiście, że będę głosował przeciwko ustawie zawartej w druku senackim nr 688, z powodów, które przed chwilą podałem. Ale korzystając z tego, że jest pan w naszej Izbie – bo pamiętam, że jak była przedstawiana informacja na temat służby zdrowia, to pana ministra nie było i nie miałem okazji wtedy tego powiedzieć – chciałbym się jeszcze odnieść do dwóch kwestii, w których aktywność pana ministra jest wyjątkowo duża.
Pierwsza to sprawa pana profesora Chazana. Zwolnienie go z funkcji dyrektora uważam za skandaliczne. Wiem, że pan nie podejmował tej decyzji. Ja sam jako przewodniczący Rady Miasta Stołecznego Warszawy w 2004 r. apelowałem do ówczesnego prezydenta, świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego, aby pan profesor Chazan był dyrektorem szpitala. Przypomnę, że za swoje poglądy został zwolniony z Instytutu Matki i Dziecka w czasach rządów SLD w 2002 r. – mówię o profesorze Chazanie. Pan w tej sprawie wykazał bardzo dużą aktywność, krytykując publicznie postawę profesora Chazana i odmawiając prawa do zachowania klauzuli sumienia.
I druga kwestia, mianowicie program in vitro, w który pan osobiście bardzo się zaangażował. Otóż rząd ogłosił, że jest to sukces. Z danych, które zdobyłem, wynika, że do programu zakwalifikowano osiem tysięcy sześćset osiemdziesiąt pięć par, uzyskano dwa tysiące pięćset pięćdziesiąt dziewięć ciąż, ale urodziło się tylko dwieście czternaścioro dzieci – podkreślam: dwieście czternaścioro dzieci. Cały ten program kosztował podatników 72 miliony zł.
Wysoka Izbo, z jednej strony mówi się, że na chorych nie ma pieniędzy, a z drugiej strony ze względów ideologicznych popiera się procedury kontrowersyjne moralnie, które oznaczają unicestwienie niejako przy okazji wielu istnień ludzkich… Niech pan nie kiwa głową, pan jest lekarzem…
(Minister Zdrowia Bartosz Arłukowicz: I dlatego wiem lepiej niż pan.)
Wie pan… Ja rozumiem, można być eugenikiem, można być zwolennikiem prawa stanowionego, można twierdzić i być konsekwentnym, ale wtedy trzeba przyznać, że Hitler też zabijał dokładnie w systemie prawnym, jaki został w wyniku demokratycznych wyborów uchwalony…
(Senator Rafał Muchacki: Nie, no, Panie Senatorze!)
…więc nie idźmy tą drogą, bardzo mocno panu radzę.
W związku z tym widzimy, że mamy do czynienia z działaniami ideologicznymi i w sprawach ideologicznych pańska aktywność jest zdecydowanie większa niż w sprawach merytorycznych. Za to krytykuję pana ministra i dlatego będę głosował przeciwko tym omawianym dziś ustawom. Dziękuję.