Archiwa tagu: Jan Maria Jackowski

Dobry Znak : Jak zachęcić dzieci do rodzenia dzieci?

Minister edukacji zamiast zajmować się naprawą polskiej szkoły lansuje edukację seksualną. Pod osłoną wakacji są dokonywane tzw. konsultacje, które mają uwiarygodnić pomysły MEN. Według Joanny Kluzik-Rostkowskiej zamiast jednego przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie” dla wszystkich uczniów, zostaną wprowadzone różne programy.

I tak jednym uczniom szkoła zaproponuje „konserwatywne” zajęcia o życiu w rodzinie, natomiast inni będą mieli do wyboru „postępową” edukację seksualną promującą antykoncepcję albo dodatkowe rozmowy o homoseksualizmie i prawach kobiet.
Obecnie w Polsce mamy w szkołach edukację typu A polegającą na połączeniu odpowiedzialności z wiedzą o seksualności człowieka i wychowującą do abstynencji seksualnej nastolatków, czystości przedmałżeńskiej oraz wierności małżeńskiej. Zajęcia z „Wychowania do życia w rodzinie” prowadzone są w szkołach podstawowych (w klasach V-VI), gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych. Zajęcia są prowadzone z podziałem na chłopców i dziewczęta, a o tym, czy uczniowie uczestniczą w zajęciach decydują uczniowie. Joanna Kluzik- Rostkowska, najwyraźniej pod naciskiem środowisk lewicowo- liberalnych i „postępowych” oraz lobby sex- -edukatorów chce wprowadzić w Polsce edukację typu B, czyli czysto biologiczną edukację seksualną, pozbawioną wartości etycznych, prezentującej techniczne aspekty współżycia seksualnego w połączeniu z promocją antykoncepcji.
Jest to o tyle dziwne, że edukacja typu B, jak wskazuje przykład brytyjski, prowadzi do katastrofy. Na Wyspach wprowadzono obowiązkową edukację seksualną w szkołach oraz wyjątkowo liberalne prawo aborcyjne, co wywołało efekt odwrotny do zamierzonego.
Obniżył się jeszcze bardziej wiek inicjacji seksualnej, aborcje są wykonywane na skalę przemysłową nawet na zapleczu hipermarketów, odsetek nastoletnich mam drastycznie wzrósł, dzieci rodzą dzieci, zwiększa się zachorowalność na choroby weneryczne, narastają problemy społeczne, a państwo ponosi coraz większe nakłady na wydatki socjalne.

W Polsce na razie na tak masową skalę takie problemy nie występują, ale obecny rząd najwyraźniej dąży do tego, aby je wprowadzić w Polsce.

                                                                                                 Jan Maria Jackowski

Nasz Dziennik – Orzeł i Reszka: Źródła słabości

Imperialna ekspansjonistyczna polityka Rosji, w tym agresja na Ukrainę oraz bezradność wspólnoty euroatlantyckiej wobec zaistniałej sytuacji, wywołują falę komentarzy oraz analiz dotyczącą bezpieczeństwa Zachodu. We wrześniu w Newport na południu Walii odbędzie się bardzo oczekiwany szczyt NATO, na którym głównym tematem będą stosunki Sojuszu z Rosją. Unia Europejska zastanawia się nad sankcjami sektorowymi, a w grę wchodzą embargo na broń, ograniczenia przepływu kapitału i sprzedaży zaawansowanych technologii, w tym w sektorze energii. Lecz sprzeczność interesów wewnątrz Unii powoduje, że skuteczna i konsekwentna polityka UE wobec Moskwy jest fikcją, a Władimir Putin robi, co chce.

Ciekawe i pouczające wnioski z obecnej sytuacji wyciągnęło dwóch cenionych analityków z USA: Michael E. Brown, profesor spraw międzynarodowych i nauk politycznych na Uniwersytecie w Waszyngtonie, oraz amerykański politolog węgierskiego pochodzenia George Friedman, założyciel prywatnej agencji wywiadu Stratfor.

Friedman twierdzi, że obecna sytuacja jest m.in. wynikiem czterech błędów popełnionych przez NATO na przestrzeni ostatnich 20 lat. W artykule opublikowanym w „Foreign Affairs” zdefiniował je następująco: po pierwsze, zachodni przywódcy zakładali, że nastawienie Rosji jest na tyle łagodne, że nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa państw Europy; po drugie, rozcieńczony został rdzeń pierwotnej misji NATO polegający na zbiorowej ochronie przed Moskwą i organizacja wzięła sobie za cel bardziej globalną misję; po trzecie, zachodni przywódcy błędnie założyli, że rozrastanie struktur NATO nie sprowokuje reakcji Rosji; po czwarte, błędnym założeniem było myślenie, że Sojusz odniesie sukces podczas misji pokojowych i stabilizacyjnych w miejscach tak odległych jak Afganistan, Irak i Libia. Wszystkie te misje nie osiągnęły pierwotnie zakładanych celów i kończą się porażką.

Sojusz powstał, żeby powstrzymywać sowiecki atak, a w razie konieczności bronić przed nim Europę. Po upadku imperium zła uznano, że pierwotna misja NATO została zakończona, i w Europie pojawił się pogląd, że Sojusz powinien przedefiniować swoje cele. Obecnie zachodni przywódcy uczą się na swoich strategicznych błędach i doszli do oczywistego wniosku, że misja NATO w Europie jest nadal ważna, gdyż Rosja przez brutalne siłowe działania zmierza do zmiany granic. Potrzebny jest zatem reset w ocenie pracy Paktu oraz spójna i skuteczna reakcja na rosyjską agresję na Ukrainie. „Europa musi pamiętać, że zagrożenie międzypaństwowego bezpieczeństwa ze strony Rosji jest wciąż bardzo duże, a rdzeń paktu, czyli obrona zbiorowa, nieustannie obowiązuje” – podkreślił w swoim artykule prof. Brown.

Z kolei George Friedman sankcje wobec Rosji nazywa żartem. „Pomysł, że Rosja zmieni politykę, bo Ławrow nie będzie mógł pojechać do Disneylandu, jest obłąkany” – mówił w depeszy PAP. Według niego, NATO nie jest efektywną strukturą sojuszniczą i Polacy muszą sami zadbać o własne bezpieczeństwo, nie oglądając się na innych. „Jesteście przyzwyczajeni do pytania: co zrobią Rosjanie, co zrobią Amerykanie? Co zrobią Niemcy? To nie jest dzisiaj właściwe pytanie. Najważniejszą kwestią jest – co zrobicie wy”. I wyraża pogląd, że Polska potrzebuje przynajmniej 100 tys. dobrze uzbrojonych żołnierzy. Ekspert uważa, że idea UE jest staroświecka w kontekście głębokich rozbieżności pomiędzy krajami członkowskimi. Społeczeństwa w tych krajach prowadzą zupełnie różne życie, mają zupełnie inne problemy, natomiast instytucja, która je łączy, nie rozwiązuje ich problemów – podkreśla Friedman.

Dopiero zestrzelenie malezyjskiego cywilnego samolotu spowodowało, że część elit Zachodu rewiduje swojej dotychczasowe poglądy i wyraża opinie, które dla nas, Polaków, są oczywiste.

Źródło: Nasz Dziennik  Sobota, 26 lipca 2014

W Senacie RP punkt porządku obrad: drugie czytanie projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu

Senator Krzysztof Słoń:

Panie Marszałku! Wysoka Izbo!

….. Składam  do uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Senatu poprawkę zmierzającą do tego, aby w art. 1 w pkcie 1 pkt 8 otrzymał brzmienie: „Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej”. A w rozwinięciu, w opisie zadań komisji zostałby wprowadzony zapis… Chodzi o to, aby komisja nosiła nazwę „Komisja Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej”. Poprawkę tę składa razem ze mną pan senator Jan Maria Jackowski. Bardzo dziękuję.

Senator Jan Maria Jackowski:

Dziękuję bardzo, Panie Marszałku.

Wysoka Izbo!

Chciałbym dodać jeszcze parę słów jako współautor i senator popierający tę poprawkę. Otóż wydaje mi się, że pan senator Augustyn zwrócił uwagę na słuszną rzecz, a mianowicie na to, że problem seniorów, problem starzenia się społeczeństwa staje się w tej chwili bardzo istotny nie tylko w Polsce, ale i w innych krajach. Można powiedzieć, że bardzo wiele krajów europejskich, bo głównie dotyczy to krajów europejskich, przymierza się obecnie do stosownego przygotowania społeczeństw do wyzwań związanych z problemem starzenia się społeczeństwa. To są wyzwania natury prawnej, ekonomicznej, wyzwania związane z usuwaniem różnych barier architektonicznych; wyzwanie stanowi także kwestia przemian społeczno-obyczajowych, które będą następowały.

Wczytując się w ekspertyzy różnych specjalistów z zakresu demografii… Mówi się o tym, że centra handlowe czy różne urzędy, obiekty użyteczności publicznej zmienią swój charakter i będą musiały być dostosowane do zmieniającej się struktury wieku społeczeństw. To oczywiście jest ogromne wyzwanie. I z jednej strony należy prowadzić politykę pronatalistyczną, żeby niwelować negatywne skutki starzenia się społeczeństw, a z drugiej strony należy obywateli w wieku senioralnym objąć stosownymi działaniami podejmowanymi przez państwo. W tym sensie jak najbardziej popieram zasadność zmiany nazwy komisji.

Chciałbym też powiedzieć, że w wersji zaproponowanej przez komisję i pana senatora wnioskodawcę jest ona troszeczkę… Bo skoro seniorów, to dlaczego nie dzieci, dlaczego nie rodziców, dlaczego nie komisja rodziny, dzieci, seniorów itd.? Dlatego wydaje mi się, że dzięki zaproponowanej przez nas formule, że byłaby to polityka senioralna i społeczna – już nie wchodząc w dialektyczną dyskusję, już nie wchodząc w takie rozważania, czy polityka senioralna jest matką polityki społecznej, czy odwrotnie – z jednej strony mielibyśmy dość podobną, powiedzmy, strukturę, choć w innym zakresie niż w Sejmie, a z drugiej strony konsumowalibyśmy to zwrócenie uwagi na problematykę seniorów w Polsce. Polityka senioralna też oczywiście dotyczy rodzin, ona też oczywiście dotyczy dzieci, ona też oczywiście dotyczy rodziców i ona też oczywiście dotyczy polityki socjalnej. W związku z tym wydaje mi się, że pan senator… że może nawet w ramach poparcia tej naszej poprawki, w ramach konsensusu moglibyśmy przyjąć tę zmianę regulaminu. Dziękuję bardzo.

Źródło: Senat RP