Opublikowano w kategorii: Bez kategorii

Sól ziemi: Znaki czasu

Znaki czasu

Po 10 kwietnia nasza Ojczyzna pogrążona jest w żałobie narodowej po tragicznej śmierci Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki oraz wielu innych wybitnych przedstawicieli życia publicznego w Polsce reprezentujących różne środowiska polityczne i społeczne. Media zagraniczne są zaskoczone imponującą skalą hołdu oddawanego zmarłym przez miliony Rodaków. Jednak tych, którzy znają Polaków nie dziwi fenomen przeżywania tej tragedii przez Naród. Emocjonalne uniesienie, klimat jedności i zgody to rysy szczególne żałoby narodowej. Niejako oczywista jest zbiorowa modlitwa, skupienie, refleksja.
Ostatnie dni w Polsce pokazują, że Polaków, którzy czuli potrzebę bycia razem w przestrzeni publicznej oraz okazania swego bólu, myśli i odczuć to wcale nie wstydliwy margines. Znowu ujawnił się fenomen, który można opisać jako manifestację wyzwolenia się z codziennej rzeczywistości, w której media i wykreowane przez nie tak zwane autorytety określają co mamy myśleć, co odczuwać i co robić. W mediokracji życie publiczne jest zredukowane do wyolbrzymianych konfliktów, kłótni swarów, do gry pozorów determinowanych „polityczną poprawnością”, do swoistej zideologizowanej nowomowy, natomiast Polska jest przedstawiana jako kraj, którego należy się wstydzić bo odstaje od „standardów europejskich”, a Polacy to ludzie „zaściankowi”. Sprawdzone od pokoleń wartości, nasza historia, ścisły związek ze zbudowaną na fundamencie chrześcijaństwa tradycją kulturową, patriotyzm, przywiązanie do wspólnoty narodowej, są wyśmiewane i zohydzane. A ci wszyscy, którzy uważają inaczej to ludzie „nienormalni”. Tymczasem ci „nienormalni” spotkali się we wspólnocie przeżywania żałoby narodowa i okazało się, że są ich miliony.
W ostatnich dekadach przeżyliśmy już kilkakrotnie szczególne chwile w naszym życiu zbiorowym. 16 października 1978 roku Polacy zdali sobie sprawę, że uczestniczą w wydarzeniu wyjątkowym, które odmieni świat. Strajki sierpniowe i powstanie „Solidarności” było kamieniem milowym na drodze odzyskiwania przez naszą Ojczyznę niepodległości i podmiotowości. Odchodzenie do Domu Ojca Jana Pawła II przed pięciu laty zjednoczyło nie tylko Polaków, ale również ludzi dobrej woli na całym świecie. Te i inne zdarzenia, często na początku do końca niezrozumiałe, mają swój głęboki sens.
Nauka soborowa Kościoła zwróciła szczególna uwagę na badanie znaków czasu. Paweł VI podczas audiencji generalnej przed 41 laty mówił do wiernych: „Wyrażenie to przeszło do dokumentów soborowych, w szczególności do Konstytucji duszpasterskiej Gaudium et spes, do Dekretu o apostolstwie świeckich, do Konstytucji o liturgii św. Wyrażenie znaki czasu weszło także w użycie bieżące i zyskało głębokie znaczenie, pełne treści i bardzo interesujące, mianowicie znaczenie teologicznej interpretacji współczesnej historii. Wiadomo było zawsze, że historia jest dla myśli chrześcijańskiej okazją, co więcej, zaproszeniem do odkrycia w niej planów Bożych. Czym jest „historia święta”, jeśli nie utożsamianiem myśli Bożej, transcendentalnej „ekonomii” z rozwojem wydarzeń, które dochodzą do Chrystusa i od Chrystusa biorą początek?”.
Jan Maria Jackowski

Niedziela. 25.04.2010