
– Moim zdaniem nikt nie będzie na siłę robił wyborów. Rozumiem, podzielam pogląd większości opinii publicznej w Polsce, która uznaje, że byłoby to coś dziwnego – mówi senator PiS Jan Maria Jackowski.
Z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że przesunięcie wyborów popierają w zbliżonym stopniu wyborcy prezydenta Andrzeja Dudy, jak i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (KO).
– Mam może trochę większą wiedzę i trochę więcej rozsądku. Bardzo dobrze byłoby przeprowadzić wybory 10 maja, tyle tylko, że przyroda tutaj rządzi. Nie mam wątpliwości, że kłótnie (o wybory – red.) dotyczą czegoś co nie będzie mało miejsca. Nie ma żadnych możliwości ze względów przyrodniczych
Wątpliwości w sprawie przeprowadzenia wyborów w maju ma również senator PiS Jan Maria Jackowski. – Moim zdaniem nikt nie będzie na siłę robił wyborów. Rozumiem, podzielam pogląd większości opinii publicznej w Polsce, która uznaje, że byłoby to coś dziwnego. Z jednej strony mamy obostrzenia jeżeli chodzi o możliwość zgromadzeń, funkcjonowanie szkół, czy zakładów pracy, a z drugiej strony są organizowane w jakimś podwyższonym reżimie sanitarnym wybory to byłaby sprawa dziwna (…) Bardzo wiele na to wskazuje, że ten termin może być, ze względów oczywistych, nie do utrzymania – powiedział w rozmowie z Radiem Plus.
– To by oczywiście szkodziło obozowi Zjednoczonej Prawicy gdyby powszechne było przekonanie opinii publicznej, że kwestia wyborów prezydenckich jest ważniejsza niż stan zdrowia obywateli i że w tym zakresie interes polityczny zwycięża nad zdrowym rozsądkiem i kwestiami związanymi z bezpieczeństwem zdrowotnym Polaków. To by było dla obozu Zjednoczonej Prawicy bardzo groźne. Mam nadzieję, że trwają odpowiednie analizy w tym zakresie i szybko zapadną decyzja – dodał.
Źródło: rp.pl