Opublikowano w kategorii: Publikacje prasowe

Tygodnik Niedziela – Sól ziemi: Polityka na pomoc demografii

W nowym gabinecie Mateusza Morawieckiego został ustanowiony
pełnomocnik rządu do spraw polityki demograficznej. Pierwszoplanowym
zadaniem pełnomocnika jest przygotowanie strategii demograficznej,
której celem jest zwiększenie dzietności i promocja tradycyjnej rodziny.
Można się cieszyć, że rząd postanowił nadać sprawom kluczowym
dla przyszłości Polski zwiększoną rangę poprzez utworzenie specjalnego
urzędu. Jeszcze w sierpniu tego roku w interpelacji senatorskiej
kierowanej do premiera Mateusza Morawieckiego pisałem: <<w związku
z opublikowaniem raportu GUS „Sytuacja demograficzna Polski do 2018
roku. Tworzenie i rozpad rodzin” z dnia 1 sierpnia 2019 r. zwracam się z
uprzejmą prośbą o informacje, czy wyniki tego raportu są analizowane
przez podległe panu resorty i instytucje rządowe i czy w związku z tym
raportem trwają prace studyjne bądź bardziej zaawansowane nad
korektą polityki rodzinnej państwa, tak aby przybrała ona oblicze bardziej
pronatalistyczne”.
W odpowiedzi z 11 września od wiceministra rodziny, pracy i polityki
społecznej, napisano między innymi, że „ministerstwo na bieżąco
monitoruje sytuację demograficzną Polski…”. (…..) Wyrazem troski o
sytuacje demograficzną są i.in. realizowane przez ministerstwo rodziny,
pracy i polityki społecznej programy: Rodzina 500+, Dobry start,
Maluch+”. Ta odpowiedź napawała pewnym niedosytem, ponieważ nie
wspomniano o innych mechanizmach i instrumentach, których cel byłby
pronatalistyczny. W odpowiedzi nie wspomniano również o pomyśle
utworzenia funkcji pełnomocnika rządu do spraw polityki demograficznej.
Najwyraźniej jednak po przeanalizowaniu sytuacji postanowiono
powołać pełnomocnika w celu wypracowania skuteczniejszej polityki
pronatalistycznej państwa. Sam program 500 + oraz inne programy
transferów społecznych nie rozwiążą problemu bardzo niskiej dzietności
w Polsce. Ta kwestia ma podłoże materialne, ale także kulturowe, w tym
zmiany modelu rodziny. Istotne jest również wprowadzenia elastycznych
form zatrudnienia i nowoczesne rozwiązanie kwestii pracy zawodowej
matek. Ważne są także inne działania takie jak skuteczne poprawienie
sytuacji mieszkaniowej i realne zwiększenie dostępności mieszkań dla
młodych małżeństw czy tworzenie w mediach pozytywnego obrazu
rodziny.
Do zrobienia jest zatem bardzo wiele, tym bardziej, że do odrobienia
są zaniedbania z przeszłości. W dominującej w Polsce po 1989 roku w
przestrzeni publicznej postkomunistycznej oraz liberalnej wizji
rzeczywistości, czynnik demograficzny w wymiarze politycznym,

społecznym, a przede wszystkim ekonomicznym był traktowany w
kategoriach ideologicznych. Jeśli ktoś ostrzegał, że w Polsce rodzi się za
mało dzieci, społeczeństwo się starzeje i Polska wymiera, to uważany
był za „oszołoma” i „wojującego katolika”. Dzisiaj nawet liberalne media i
liberalni ekonomiści ostrzegają, że sytuacja jest bardzo zła.
Starzenie się społeczeństwa, o ile w początkowym etapie ogranicza
zapotrzebowanie na wydatki społeczne państwa (głównie na edukację) i
zwiększa dochody na osobę w rodzinie, o tyle później pociąga za sobą
dramatycznie wysoki wzrost wydatków społecznych na świadczenia
emerytalne i opiekę zdrowotną. Nadmierne obciążenie młodych pokoleń
na rzecz starszych zwiększa ryzyko „wtórnego regresu
demograficznego”, utrudnia szansę wyrwania się ze spirali coraz mniej
licznych pokoleń.
Dobrze zatem, że obecnie, pod naporem faktów, sytuacja się
zmienia i obecny rząd poprawę sytuacji demograficznej uznał za jeszcze
bardziej ważny obszar swojej działalności.


Jan Maria Jackowski

Źródło: Niedziela Ogólnopolska 50/2019