2 czerwca mija 40 rocznica wydarzenia, które zmieniło „oblicze ziemi,
Tej ziemi”. Św. Jan Paweł II w trakcie I Pielgrzymki do Ojczyzny,
podczas pierwszej Mszy św. odprawionej przez Papieża-Polaka na
polskiej ziemi, na ówczesnym Placu Zwycięstwa w Warszawie (dziś Plac
Piłsudskiego), w swojej historycznej homilii wypowiedział słowa, które na
trwałe wpisały się dzieje Polski i Europy. Powiedział: „wołam, ja, syn
polskiej ziemi, a zarazem ja, Jan Paweł II, papież, wołam z całej głębi
tego tysiąclecia, wołam w przeddzień święta Zesłania, wołam wraz z
wami wszystkimi: Niech zstąpi Duch Twój! Niech zstąpi Duch Twój i
odnowi oblicze ziemi!
Tej ziemi! Amen”.
Ówczesne władze komunistyczne ograniczały możliwość
bezpośredniego uczestnictwa w tej Mszy św. Pozwolono na wydanie
jedynie 250 tys. kart wstępu, choć oczywiście wiernych pragnących
uczestniczyć w Eucharystii z papieżem było o wiele więcej. Byłem
wówczas studentem Instytutu Historycznego Uniwersytetu
Warszawskiego związanym z demokratyczną opozycją i podobnie jak
inni studenci byliśmy od wczesnego rana w Straży Papieskiej z
rekomendacji warszawskiego KIK-u. Chodziło o to by Ojca Św. nie witały
nie tylko wszechobecne kordony Milicji Obywatelskiej, ale również zwykli
Polacy stojący w szpalerze na drogach przejazdu Ojca Św. Nasz
„posterunek” znajdował się przez kościołem św. Krzyża na Krakowskim
Przedmieściu, a z nami stał między innymi starszy od nas Janek Walc
(1948 – 1993), krytyk literacki i publicysta mocno zaangażowany w
ówczesną opozycje wobec władz komunistycznych, który o sobie mówił,
że jest osobą poszukująca, ale w tak ważnym momencie dla Polski nie
mogło go z nami katolikami tu nie być.
Po przejeździe naszego wielkiego rodaka mieliśmy bilety i udaliśmy
się na Plac Zwycięstwa by uczestniczyć we Mszy św. Staliśmy w
sektorze niedaleko ulicy Wierzbowej i mieliśmy świadomość, że
uczestniczymy w wiekopomnym wydarzeniu. Była piękna pogoda,
niewielkie chmurki, błękitne niebo. Panowała ogromna cisza i skupienie.
Gdy padły historyczne słowa o zstąpieniu Ducha św. odczuliśmy powiew
wiatru, ogromna radość i było już wiadomo, że od tego momentu będzie
już inaczej. Wówczas jeszcze nie znałem mojej żony Agnieszki, która
jako licealistka też była w Straży a potem na Placu. Do dziś
przechowujemy jako szczególne pamiątki zdjęcia jakie wówczas
wykonała.
20 lat później, 11 czerwca 1999 roku, byłem uczestnikiem innego
historycznego wydarzenia – przemówienia św. Jana Pawła II w Sejmie
RP. Wówczas byłem posłem na Sejm RP. Siedziałem stosunkowo blisko
Ojca Św. na sali sejmowej, bo w trzecim rzędzie. Na twarzy Ojca Św.
dostrzegłem poruszenie. Papież długo patrzył na zgromadzonych posłów
i senatorów oraz przedstawicieli najwyższych władz państwowych. Był
wyraźnie wzruszony. Dla niego to też było szczególne przeżycie.
Przecież siłą rzeczy w okresie PRL-u taka wizyta byłaby niemożliwa, a
od tego czasu minęło zaledwie 10 lat…
Na początku przemówienia odwołał do własnych pamiętnych słów z
2 czerwca 1979 roku; «Niech zstąpi Duch Twój! I odnowi oblicze ziemi.
Tej Ziemi!» Mówił o zrywie solidarnościowym i konieczności
poszanowania godności każdego człowieka oraz właściwym rozumieniu
polityki. To nie był program polityczny a było to wskazanie moralne.
Ojciec Św. odwoływał się wyraźnie do aksjologii, na której powinno się
budować wspólnotę społeczną, wspólnotę narodową, wspólnotę
państwową. Po jego przemówieniu były owacje na stojąco,
odśpiewaliśmy hymn. To wszystko razem budowało atmosferę
wyjątkowego wydarzenia bo mieliśmy świadomość, że takiego drugiego
spotkania już nie będzie.
Jan Maria Jackowski
Źródło: Niedziela Ogólnopolska 22/2019