Coraz bliżej do 11 listopada i wyjątkowych uroczystości setnej
rocznicy Odzyskania Niepodległości. Pojawiają się niekiedy komentarze
i opinie porównujące wydarzenia roku 1989 do 1918. Czy nie są
formowane na wyrost i czy są uprawnione?
W 1918 tworząca się II Rzeczpospolita odradzała się po 123 latach
rozbiorowej niewoli. Powstawała w skrajnie trudnych warunkach. Jednak
nasi poprzednicy umieli wykorzystać koniunkturę geopolityczną i wojnę
światową, która podzieliła mocarstwa rozbiorowe. Nasi rodacy walczyli
na wszystkich możliwych frontach na Wschodzie i na Zachodzie, po obu
stronach konfliktu, a politycy umieli przekonać na konferencji w Wersalu
możnych tamtego świata, że musi powstać silna, niepodległa Polska, z
dostępem do morza.
W pierwszych miesiącach odzyskującej wolność Ojczyzny Roman
Dmowski, Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski oraz inni ważni przywódcy
Narodu, potrafili się porozumieć. I przeprowadzili Najjaśniejszą przez
bardzo trudny moment konfliktów wewnętrznych, scalania terytorium,
budowy administracji państwowej i ustalania granic Polski. Umieli
zorganizować społeczeństwo i państwo; wygrać śmiertelnie groźną
wojnę z bolszewikami. A następnie przez okres 20-lecia zbudować
nowoczesne państwo i wychować dwa nastawione patriotycznie
pokolenia, dzięki którym Polska – wierna swej tradycji i dziedzictwu –
przetrwała zawieruchę II wojny światowej i czarną noc komunizmu.
Wynikało to z faktu, że u zarania II RP uchwalono bardzo
nowoczesną Konstytucję marcową i wprowadzono powszechne, tajne,
proporcjonalne i równe wybory do Sejmu i Senatu. Polskie prawo
reprezentowało poziom europejski. Sukcesem – co podkreślają znawcy
zagadnienia – było doprowadzenie do wejścia w życie układów
zbiorowych w przemyśle i rolnictwie. Został stworzony spójny system
pośrednictwa pracy i arbitrażowego regulowania konfliktów między
pracownikiem a pracodawcą. Poddano kontroli warunki pracy i powołano
do życia Inspekcję Pracy. Została objęta prawną ochroną praca kobiet i
nieletnich. Już 6 lutego 1919 r. wdrożono wolności pracownicze.
Zagwarantowano prawo do strajku, wprowadzono minimum płacowe,
ubezpieczenia społeczne oraz 8-godzinny dzień pracy i 46-godzinny
tydzień pracy. Przyjęty w Polsce system zabezpieczenia społecznego
wyprzedzał znacznie tego typu rozwiązania w innych, o wiele bardziej
rozwiniętych i bogatszych krajach.
Polska prowadziła aktywną i suwerenną politykę zagraniczną.
Powstał korpus dyplomatyczny oddany polskim sprawom, lojalny wobec
państwa i reprezentujący wysoki poziom merytoryczny. Mieliśmy
sprawne i profesjonalne służby specjalne. W bezprecedensowym tempie
zbudowano w Gdyni największy port na Bałtyku i prowadzącą do niego
magistralę kolejową. Polskie koleje słynęły z punktualności.
Doprowadzono do powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego i
zmniejszono różnice gospodarcze pomiędzy poszczególnymi regionami
Polski. Stworzono dobry system szkolnictwa i edukacji, odnoszono
sukcesy na polu zwalczania analfabetyzmu.
W 1989 r. sytuacja wyjściowa była inna. Teoretycznie istniało
państwo polskie – PRL, lecz było ono zniewolone przez Związek
Sowiecki oraz zawłaszczone przez PZPR i wyniszczone przez
kilkadziesiąt lat rządów komunistów. Przy okrągłym stole dogadała się
część opozycji i tak zwani reformatorzy z ówczesnego obozu władzy. W
efekcie tego kontraktu odbyły się 4 czerwca 1989 roku częściowo wolne
wybory, w których wyniku powstała III RP. Jednak od początku była
zainfekowana groźną chorobą, która ograniczała szanse na normalny
rozwój. Zostały popełnione fundamentalne błędy i rzeczywistość nas
otaczająca nadal jest pochodną tamtych działań. Ogłoszono „grubą
kreskę”, przez co III RP nie została odcięta wyraźną cezurą moralną i
polityczną od PRL. Nie wdrożono zasad ustrojowych państwa
gwarantujących autentyczny pluralizm polityczny i sprawną
administrację. Nie zrealizowano przemyślanego, długofalowego i
korzystnego dla Polaków planu społeczno-gospodarczego, który
doprowadziłby do koniecznej modernizacji państwa, a jednocześnie
otwarcia na rozwój, a przy tym solidarnie dzieliłby koszty transformacji i
wiązał obywateli odzyskującego wolność państwa z nim.
Architekci i konstruktorzy III RP, którzy dziś wspierają totalną
opozycję nadal przekonują, że ich recepta transformacji jest „jedynie
słuszną”, a kto ma inne zdanie, ten nie rozumie rzeczywistości, jest
„oszołomem”, „ksenofobem” lub reprezentantem „ciemnogrodu”. To oni
wykuwali propagandowe hasła, że Polsce grozi klerykalizacja, budzą się
„demony” przeszłości, zmierzmy w stronę „państwa wyznaniowego
narodu polskiego”. To oni wcielili się w rolę strażników „świętego ognia
postępu” i ze swych „telewizyjnych ambon” wygłaszali mentorskie
pouczenia z dziedziny politycznej poprawności. Kto w najbardziej
opiniotwórczych mediach opowiadał bajki o tym, że lustracja i
dekomunizacja, to „polowanie na czarownice”. Kto nam wmawiał, że
„pierwszy milion należy ukraść, bo tak wszędzie rodził się kapitalizm”, że
wszystkie problemy gospodarcze załatwi „niewidzialna ręka rynku”. Kto
odpowiada za bezmyślną i szkodliwą prywatyzację, wyprzedaż za
bezcen majątku narodowego, doprowadzenie do ruiny polskich
przedsiębiorstw. Kto przekonywał, że „społeczeństwo nie dorosło do
demokracji”, że potrzebna jest „gruba kreska”, że środowisko
sędziowskie „oczyści się samo”…
Lista błędów popełnionych po 1989 roku jest wyjątkowo długa.
Zmiany związane z wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w 2015
roku wywołały wielkie nadzieje. Czy zostaną zrealizowane? Będzie to
zależało od mądrości i konsekwencji w działaniu polityków, chcących
szczerze naprawiać Polskę.
Jan Maria Jackowski
Źródło: Miesięcznik W Naszej Rodzinie