Minął pierwszy miesiąc obowiązywania ustawy stopniowo
ograniczającej handel w niedzielę. Sklepy były zamknięte 11 i 18 marca.
W tym roku handel jest dozwolony jedynie w pierwszą i ostatnią niedzielę
miesiąca. W 2019 roku zakaz handlu nie będzie obowiązywał tylko w
jedną niedzielę miesiąca – sklepy otwarte będą już tylko w 15 niedziel, a
zamknięte w 37. Natomiast od 2020 roku handel w niedziele zostanie
całkowicie zakazany z wyjątkiem siedmiu niedziel: dwóch niedziel
handlowych przed świętami Bożego Narodzenia, jednej przed
Wielkanocą i czterech dodatkowych, czyli ostatnich niedziel stycznia,
kwietnia, czerwca oraz sierpnia. Zatem handel będzie ograniczony w 45
niedziel.
Ograniczenia handlu w niedzielę są czymś normalnym w Europie. W
zasadzie całkowity zakaz obowiązuje w: Niemczech, Norwegii, Austrii,
Szwajcarii (wyjątki dotyczą tylko np. stacji benzynowych). Częściowe
zakazy obowiązują w Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii (dopuszczalna
praca w część niedziel w miesiącu lub limity godzin otwarcia). Choć w
Chorwacji i Włoszech nie obowiązują żadne zakazy, sklepy spożywcze
zazwyczaj pozostają zamknięte w niedziele, ewentualnie otwierają się na
kilka godzin po południu. Pamiętam jak byłem z żoną i dziećmi na
kanonizacji św. ks. Josemarii Escrivy de Ballangera i zepsuł się nam
samochód, okazało się, że w całym Rzymie nie ma czynnego warsztatu
samochodowego i z naprawą trzeba było czekać do poniedziałku. Dla
Włochów była to oczywista sprawa, że niedziela jest dniem wolnym od
pracy.
Według informacji Państwowej Inspekcji Pracy po dwóch niedzielach
marcowych wolnych od handlu większość placówek przestrzegała
nowych przepisów. W pierwszą niedzielę objętą ograniczeniami handlu
inspektorzy sprawdzili 7 tys. placówek handlowych, większość z nich
była zamknięta. Sklepy wielkopowierzchniowe były zamknięte, natomiast
w małych – klientów obsługiwali właściciele tych placówek osobiście lub
przy pomocy członków rodziny.
Przy okazji ustawy ograniczającej handel w niedzielę okazało się, że
poza handlowcami są i inne grupy pracowników, które nie mają wolnej
niedzieli. Pojawił się problem obowiązkowego świadczenia pracy w
niedziele, który dotyczy również nauczycieli akademickich zatrudnionych
w uczelniach wyższych w ramach stosunku pracy. Często są oni
zobowiązywani do świadczenia pracy w niedziele i inne dni ustawowo
wolne od pracy, o których mowa w art. 1519 Kodeksu pracy, na
podstawie wewnętrznych aktów prawnych wydawanych przez organy
uczelni (statut, zarządzenie rektora, uchwała Rady Wydziału) lub na
podstawie decyzji kierowników jednostek.
W związku z tym zwróciłem się do ministra nauki i szkolnictwa
wyższego z oświadczeniem (senatorska interpelacja) z prośba o
odpowiedzi m.in. na następujące pytania: 1) czy nauczyciel akademicki
świadczący pracę na podstawie stosunku pracy w uczelni wyższej ma
obowiązek świadczenia pracy w niedziele?; 2) Czy sam fakt
prowadzenia przez uczelnię wyższą studiów w formie niestacjonarnej, w
szczególności w soboty i w niedziele, jest wystarczającą przesłanką do
nałożenia na nauczyciela akademickiego obowiązku pracy w niedziele?;
3) Czy nauczyciel akademicki może zostać zobligowany do pracy w
niedziele jedynie na podstawie statutu, innych aktów wewnętrznych lub
decyzji kierownika jednostki wbrew jego woli? Jeżeli nie, to w jaki sposób
zobowiązanie do prowadzenia zajęć w niedziele może powstać (np.
dodatkowa umowa)?; 4) Jak powinien być realizowany w praktyce
obowiązek zapewnienia nauczycielowi akademickiemu dnia wolnego od
pracy w zamian za pracę w niedzielę?
Wiadomo, że problem w praktyce przymusowej pracy w niedzielę
dotyczy i innych grup zawodowych. Czas zatem na konstruktywne
rozwiązanie tej sytuacji i wypracowanie racjonalnych rozwiązań.
Jan Maria Jackowski
Źródło: Niedziela Ogólnopolska 13/2018